Obserwatorzy

sobota, 2 lutego 2013

Pierwsze kroki

Swoją przygodę z robótkami ręcznymi zaczynałam od drutów zresztą chyba jak każdy.
Moje pierwsze dzieło to opaska na włosy była to praca na ZPT (zajęcia praktyczno techniczne) w podstawówce w 6-tej klasie. Tak mi się spodobało że przez następne dobre dziesięć lat było to moja pasją numer 1. W miedzy czasie pojawiła się chęć spróbowania haftu, najprostsze były krzyżyki, szybko pojęłam co i jak. Miałam dobrego nauczyciela i to osobistego, mama zaszczepiła we mnie tego bakcyla.


Żeby ładnie wykończyć brzeg musiałam nauczyć się mereżki
I to był następny etap mojej przygody z nitką i igłą.
A i samą mereżką można także stworzyć cudeńka

To moje pierwsze serwetki mereżką, maja tyle co mój syn (23 lata)





Próbowałam także obrabiać serwetki szydełkiem ale nie był to dobry pomysł 

Pierwsze serwetki obrobione szydełkiem (zrobione jakieś 15 lat temu), jeszcze żyła mama, wytknęła mi parę błędów. Wtedy stwierdziłam że szydełko nie dla mnie.
10 lat, albo więcej nie brałam się za nic. 
Teraz przyszedł czas na wielki come back

2 komentarze:

  1. Życzę spektakularnego powrotu. Jak pamietasz ja też tylko robiłam na drutach , przeważnie ciuchy . Szczególnie dużo w szkole średniej i na studiach . W tym czasie człowiek chciał się ubrać , a w sklepach były pustki . Jak zaczęłam wyjeżdżać przeszłam na szydełko , bo nawet w podróży mogłam dziergać. Ciocia była mistrzynią szydełka. Buziaki !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam te czasy... drutowałam namiętnie z tych samych powodów co Ty... kiedyś nawet sprułam taty sweter żeby zrobić sobie sukienkę na drutach, dostało mi się wtedy od mamy...

      Usuń