Swoją przygodę z robótkami ręcznymi zaczynałam od drutów zresztą chyba jak każdy.
Moje pierwsze dzieło to opaska na włosy była to praca na ZPT (zajęcia praktyczno techniczne) w podstawówce w 6-tej klasie. Tak mi się spodobało że przez następne dobre dziesięć lat było to moja pasją numer 1. W miedzy czasie pojawiła się chęć spróbowania haftu, najprostsze były krzyżyki, szybko pojęłam co i jak. Miałam dobrego nauczyciela i to osobistego, mama zaszczepiła we mnie tego bakcyla.
Żeby ładnie wykończyć brzeg musiałam nauczyć się mereżki
I to był następny etap mojej przygody z nitką i igłą.
A i samą mereżką można także stworzyć cudeńka
| To moje pierwsze serwetki mereżką, maja tyle co mój syn (23 lata) |
Próbowałam także obrabiać serwetki szydełkiem ale nie był to dobry pomysł
| Pierwsze serwetki obrobione szydełkiem (zrobione jakieś 15 lat temu), jeszcze żyła mama, wytknęła mi parę błędów. Wtedy stwierdziłam że szydełko nie dla mnie. |
10 lat, albo więcej nie brałam się za nic.
Teraz przyszedł czas na wielki come back
Życzę spektakularnego powrotu. Jak pamietasz ja też tylko robiłam na drutach , przeważnie ciuchy . Szczególnie dużo w szkole średniej i na studiach . W tym czasie człowiek chciał się ubrać , a w sklepach były pustki . Jak zaczęłam wyjeżdżać przeszłam na szydełko , bo nawet w podróży mogłam dziergać. Ciocia była mistrzynią szydełka. Buziaki !!
OdpowiedzUsuńPamiętam te czasy... drutowałam namiętnie z tych samych powodów co Ty... kiedyś nawet sprułam taty sweter żeby zrobić sobie sukienkę na drutach, dostało mi się wtedy od mamy...
Usuń